Rewolucja

Cześć, nazywam się Ania i pomagam ludziom zmieniać nawyki żywieniowe. Od kilku lat obserwuję półki sklepowe i opisuję znajdujące się na nich produkty spożywcze na blogu Doktor Ania, Facebooku oraz Instagramie. Jestem autorką dwóch książek o produktach spożywczych – Smart Shopping oraz Żywność dla dzieci, licznych artykułów, prowadzę również kursy online dotyczące świadomego kupowania i jedzenia, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.
Na kanale Food Network prowadzę program „Zdrowo dla odmiany”, gdzie pokazuję jak mądrze wybierać produkty spożywcze.

Ale to nadal za mało.

Obserwuję jadłospisy w przedszkolach, żłobkach i wielokrotnie widzę dramatyczną sytuację, z którą borykają się zarówno rodzice, jak i wychowawcy. A ponieważ nie lubię siedzieć i marudzić, postanowiłam rozpocząć rewolucję w żywieniu dzieci i niemowląt w placówkach, w których spędzają CODZIENNIE kilka godzin.

Zauważyłam problemy, z którymi możemy poradzić sobie razem, jeśli znajdziemy wspólnie rozwiązanie i konsekwentnie, krok po kroku, zaczniemy wprowadzać je w życie. Konsekwentnie i razem, bo zasady żywienia powinny być takie same – w domu, i w placówce, która sprawuje opiekę nad dzieckiem w ciągu dnia.

Problem: stawka żywieniowa.

Często nie da się jej zmienić, bo albo przedszkole jest publiczne i jest niewielkie pole do manewru, albo w prywatnej placówce rodzice nie wyrażają na to zgody.

Rozwiązanie: drobne zmiany w obrębie danej stawki żywieniowej + szkolenie w zakresie żywienia dzieci dla rodziców i kadry w przedszkolu.

Problem: „dzieci nie jedzą, bo w domu mają inne jedzenie”.

Wielokrotnie spotkałam się z informacją, że w przedszkolu respektującym zasady zdrowego żywienia, posiłki pozostawały nietknięte, bo dziecko w domu odżywia się inaczej – nie zna prostych, nieprzetworzonych produktów.

Rozwiązanie: szukanie razem z dziećmi kompromisu w jadłospisie + szkolenie w zakresie żywienia dla rodziców i dzieci.

Problem: „jadło zdrowo przez trzy lata, a w przedszkolu mamy dramat”.

To chyba najczęstszy problem w placówkach, gdzie jadłospis układany jest przez przypadkowych ludzi, niemających pojęcia o żywieniu dzieci.

Rozwiązanie: sprawdzanie firm dostarczających oraz monitoring cateringu + szkolenie w zakresie żywienia dla kadry w przedszkolu.

Po co ta rewolucja?

Żywienie jest obok aktywności sportowej, odpowiedniej ilości snu i ograniczania stresu, jednym z filarów naszego zdrowia. Odpowiednie żywienie dzieci i budowanie zdrowych nawyków żywieniowych już od okresu prenatalnego jest szczególnie ważne, zwłaszcza przez pierwsze trzy lata życia. Przegapienie, w kontekście świadomego wyboru produktów spożywczych, ważnych okresów rozwojowych u dziecka, pozostawienie tej kwestii placówkom sprawującym opiekę nad dzieckiem czy spychanie tematu na bliżej nieokreśloną przyszłość, będzie miało swoje konsekwencje w wieku późniejszym. Nadwaga, otyłość, cukrzyca typu II, problemy psychologiczne i niektóre typy nowotworów to tylko wybrane problemy, które fundujesz dziecku, jeśli jego dieta opiera się na fast foodach, tonach cukru z tłuszczem i nagradzaniu słodyczami.

Co robić?

Aby rewolucja miała sens, musi przebiegać na kilku płaszczyznach. Należy przeszkolić pracowników przedszkoli i żłobków, rodziców oraz same dzieci.

Jeszcze w tym roku planuję wydrukowanie materiałów pomocniczych dla dzieci, rodziców i kadry w przedszkolu oraz rozdawanie ich bezpłatnie osobom zainteresowanym.

W 2020 roku planuję serię bezpłatnych i płatnych wykładów, szkoleń i warsztatów dla dzieci, rodziców oraz kadry w przedszkolu.

Jeśli uważasz, że w twoim przedszkolu jest problem z żywieniem dzieci, napisz.

Jeśli jesteś producentem zdrowych produktów, instytucją, która chce zaangażować się w działania, osobą, która w ramach wolontariatu chce, ma siłę i czas zaangażować się w koordynowanie działań w swoim mieście – napisz.

Wiem, że temat nie jest prosty i nie da się załatwić go w jeden dzień.

Ale wiem też, że drobnymi, prostymi krokami da się zmienić świat, a działając razem możemy więcej!

Poświęcanie czasu i pieniędzy na poszerzanie wiedzy oraz prostą, zdrową żywność to najlepsza inwestycja, jaką możesz zafundować swojemu dziecku. To inwestycja w coś, czego nie da się kupić. W jego zdrowie.