Mam 25 lat i żałuję, że nie przeczytam tej książki wcześniej. Co więcej, żałuję, że moi rodzice i dziadkowie jej nie przeczytali.

Jestem mamą 7-tygodniowego dzieciątka i uważam, że każdy rodzic powinien to przeczytać. Dziękuję za stworzenie tak ciekawego poradnika napisanego tak prostym językiem.

Spis treści świetnie opracowany, lubię wiedzieć co czytam. Rozdziały nie są rozwleczone – krótko dobitnie i na temat. Podoba mi się podejście po ludzku, jest konkret i merytoryka. Kupiłem też dla babci i mamy – myślę, że to dobry sposób, żeby ktoś „z boku” uświadomił im złe nawyki żywieniowe. Oprócz merytoryki ciężar sarkazmu, dystansu i żartu. Gratuluję.

Bardzo ci dziękuję, ta książka powinna być lekturą szkolną. Moja nastoletnia córka też czyta i tłumaczy wszystko młodszej siostrze.

Czytam z podziwem jak jest napisana. W mózgu przestawia się od razu.

Bilans pierwszych 70 stron z taki, że umówiłam się do internisty po skierowanie na badania i szukam terminu do endokrynologa, a z kolejnymi stronami będę walczyć dalej o zdrowie.

Po pierwszych kilkudziesięciu stronach potrzebowałam trzech dni przerwy, tak mocno już sam początek dał do myślenia.

Wow, przeczytałam jednym tchem, jestem pod wrażeniem. Informacje nie były dla mnie nowe, ale nie każdy musi mieć czas i chęć na szperanie, sprawdzanie źródeł i wiarygodności tego co się czyta. Tutaj mamy solidną dawkę zweryfikowanej wiedzy, napisaną w taki sposób, że zrozumie dosłownie każdy. A język którego używasz jest po prostu ludzki – bez lania wody i owijania w bawełnę.

Kupiłam ją absolutnie nie z myślą o sobie, tylko tak wiesz, dla opornych – niezbity dowód, że gówien żreć nie można. Potem zaczęłam czytać. Już widzę, że to trochę o mnie też i dla mnie. Myślałam, że ja taka obyta i mistrz a okazuje się, że trzeba schować dumę do kieszeni i wziąć poprawkę. Książka merytorycznie kosmos – krótko, zwięźle, bardzo na temat, wizualnie petarda.

Bardzo dobrze się czyta. Fragment o insulinooporności rozwalił dotychczasową czarną magię w diabetologii. Dziękuję ci, nawet moje młode odpadły po fragmencie o przemycaniu 15 łyżeczek cukru w tych małych okrągłych ciasteczkach producenci to mistrzowie pakowania.

Czytam na raty, żeby nie ryczeć, że szybko się skończyła, ale jedno wiem na pewno – dzięki tobie rzucę fajki.

Ta książka powinna być obowiązkową lekturą dla wszystkich wchodzących w dorosłość kobiet.

Jestem psychologiem psychoterapeutą, twoje książki niejednokrotnie są pomocami naukowymi w procesie terapii.

Ta książka rozwaliła system, już wiem co kupię moim przyjaciółkom.

Uwielbiam wszystkie twoje książki, bo są jak słowa od najlepszej przyjaciółki. Czasem bolą, dają do myślenia, są jak kubeł zimnej wody, ale na końcu czujesz ulgę, że ktoś w końcu otworzył ci oczy.

Pół godziny temu kurier przywiózł wyczekiwaną paczkę – nie potrafię się oderwać od tej książki.

Mimo całej dotychczasowej wiedzy i prawie 2 lat terapii, potrzebowałam uderzenia w postaci tych książek. Esencja dosłownie wszystkiego, dałaś mi niezłego kopa.

To są nie tylko książki do przeczytania, ale przede wszystkim do przerobienia.

To książka, którą uznaję jaką formę autoterapii. Daje wsparcie. Nie ma tu ocen, wytycznych, norm, które mogłyby być podstawą do tego, aby uznać kogoś za osobę godną szacunku lub nie. Nie ma potępienia. Jest za to mnóstwo tolerancji i przełamywania stereotypów.

Dziękuję za konkretny kubeł zimnej wody.

Siedzisz w mojej głowie i piszesz pamiętnik z mojego życia? Twoje książki to kamienie milowe – po poprzedniej podjęłam decyzję o rozwodzie znalazłam w końcu siłę.

Twoje książki łykam najczęściej za jednym posiedzeniem, bo są pisane lekkim i ludzkim językiem.

Kilka minut temu otworzyłam PDF. Czytam i ryczę jak bóbr. Patelnią w ryj, krótko i na temat. Dziękuję ci za tą książkę.