Ferrero Collection – co wybrać? Jak żyć?
Słodycze.
Kto ich nie lubi. Jest dla nich miejsce w świecie świadomego konsumenta. Jeśli potrafisz mądrze zbilansować to co jesz i połączyć to z aktywnością sportową – czemu nie zjeść czasem czegoś słodkiego.
Natomiast jestem wrogiem produktów z wysoką zawartością cukru, gdzie producent dorabia jakąś niesamowitą ideologię prozdrowotną. To jest nie fair, to są słodycze i jest to oszukiwanie ludzi. Na takie praktyki radzę uważać.
Marka Ferrero nie dorabia prozdrowotnej ideologii. Słodycze to słodycze. Dorabia oczywiście inne, ale żadna z nich nie sugeruje mnie – jako konsumentowi, który nie ma obowiązku być absolwentem dietetyki – że jak zjem kulkę z cukrem i tłuszczem to zacznie się odżywcza magia. No, może z tą lekkością Raffaello bym w reklamach nie przesadzała ale ok, przyjrzyjmy się faktom.
Fakty.
Zawartość tłuszczu i cukru podaję na 100 g produktu.
Ferrero Rondnoir – udziałowiec: czekolada deserowa (40.5%), tłuszcz 35 g, cukier 43.4 g.
Ferrero Rocher – udziałowiec: orzechy laskowe (28.5%), tłuszcz 42.7 g, cukier 39.9 g.
Ferrero Raffaello – udziałowiec: kokos (25.5%), migdał (8%), tłuszcz 48.6 g, cukier 33.3 g.
Typowe słodycze – mamy tu sporo cukru, olej palmowy, mąkę pszenną, spulchniacze, wanilinę. Czyli zero zaskoczenia.
Jak żyć?
Jak jem słodycze, staram się przemycić w tym jakieś plusy. Do czekolady dorzucam orzechy lub migdały albo wybieram taką dobrej jakości – gorzką z laskowymi.
Z tych trzech propozycji do wyboru wzięłabym Raffaello. Sporo tłuszczu – to fakt. Ale pochodzi on częściowo z kokosa i migdała. Poza tym ma najmniej cukru, aż o 10 g mniej niż Rondnoir.
Roche też ma fajny składnik i to prawie 30% – orzechy laskowe.
Najmniej korzystnie wypada Rondnoir, nie ma właściwie nic wartościowego na tle dwóch pozostałych za to najwięcej cukru.
A jedną mogę?
Jeśli jesz od dzwonu jedną sztukę – bierz co chcesz. Jak więcej to bierz Raffaello lub Roche i dorzuć dodatkowo coś wartościowego. Wtedy zjesz mniej czekoladek bo nasycisz się orzechami lub migdałami. Wilk syty i owca prawie cała.
Ile ma jedna sztuka?
Dla prostego rachunku i małej ilości obliczeń można przyjąć, że w okolicach jednej łyżeczki tłuszczu i jednej cukru.
Zatem jak zjesz 5 czekoladek – robi się z tego zalecana dawka cukru dodanego dziennie. A co z resztą rzeczy które jesz…? No właśnie.
Pamiętaj.
Jedna czekoladka w tą czy w tą – ok. Ale jeśli to jest jedna czekoladka + słodki jogurt + napój + batonik + kawa z syropem… Przekraczasz zalecaną ilość w ciągu dnia, a w dłuższej perspektywie ma to swoje konsekwencje. Zapisuj sobie wszystko co jesz i zobacz ile realnie zjadasz cukru (tego ukrytego też!) dziennie.
Jeśli permanentnie spożywasz nadmiar cukru, a mimo to wyglądasz super i czujesz się doskonale – to nie oznacza, że wszystko jest ok. Pewne zmiany w organizmie zachodzą powoli, po cichu.
Jeśli kochasz słodycze i pożerasz bez kontroli – zacznij uprawiać sport! Albo powoli pomyśl nad ograniczeniem obecności cukru, (zwłaszcza tego ukrytego) na co dzień.
Jeśli potrzebujesz pomocy, zajrzyj tu (klik). Od 4.06 będę prowadziła akcję “Cukier – jedz świadomie“, gdzie możesz dołączyć do grupy lub pracować samodzielnie ale jedno jest pewne. Zabierz się za ten temat, nie zostawiaj tego bo samo na pewno się nie zrobi.
Kategorie: Porównanie
Kategorie: Porównanie