ŁelDan – luty.

ŁelDan – luty.

Osoby, które obserwują moją działalność w SM (social media) pewnie zdziwi ujęcie tego typu asortymentu w Plebiscycie, jednak ideą ŁelDana jest pokazanie lepszych alternatyw popularnych produktów, niezależnie od ich bezwzględnych walorów zdrowotnych. Dlatego też lutowa nominacja do nagrody ŁelDan of The Year trafia do marki PIKOK PURE za pasztet z indyka.

Dobrze się składa.

Owszem, fanów pasztetu pewnie ucieszy fakt, iż produkt przy stosunkowo osiągalnej cenie zawiera głównie mięso, a nie mieloną tekturę z tłuszczem, na wzmacniaczach smaku.

Reszta składników nie dziwi, w końcu to pasztet a nie chude mięso na parze.

Zwracam też uwagę, że jest to produkt Z INDYKA a nie “z indykiem” co w praktyce potrafi czasami oznaczać niewielki dodatek indyka.

Czyli polecam?

Nie.

Nieustannie polecam warzywa, sport oraz odpowiednią ilość snu i odpoczynku. A nawiązując do wstępu- ja pasztetów i parówek nie lubię i praktycznie nie jadam (raz na kilka lat zdarza mi się zjeść kanapkę z pasztetem i ogórkiem kiszonym, jeśli mój Tata zrobi pasztet). Natomiast porównując asortyment na polskim rynku, gdzie – jak się okazuje – w pasztet można wsadzić praktycznie wszystko, myślę, że warto zwrócić uwagę Konsumenta kochającego tego typu produkty na wersję opartą na prostych składnikach, bez udziwnień. Bo lepiej i zdrowiej jest raz na jakiś czas zjeść pasztet oparty na mięsie, niż produkt oparty na MOM, czyli surowcu o obniżonej funkcjonalności (MOM = mięso oddzielone mechanicznie) z tłuszczem.

Dlatego też: well done, PIKOK Pure!

Kategorie: ,

#, #, #

Kategorie: ,

#, #, #