Lody – tanie i drogie – porównanie.
Jeśli lubicie porównania lodów, na pewno pamiętacie poprzednie trzy wpisy. Jeśli nie – kliknijcie i rzućcie okiem:
Tym razem porównam jedne z najdroższych obecnie lodów na rynku polskim – Ben & Jerry’s z “Aksamitną przyjemnością” z Biedronki.
Oj, drogie te lody.
Za małą porcyjkę 100 ml (72 g) zapłacilam 7.99 pln. Pomijając kawałki brownie – lody mają bardzo porządny skład, jak na ‘nasze czasy’.
Zawartość tłuszczu i cukru typowa dla ‘prawdziwych’ lodów, czyli 12 g – tłuszcz, 19 g – cukier (na 100 ml).
Plus za jaja od kur z wolnego wybiegu, Standard Fairtrade oraz poszanowanie zwierząt. Minus za stabilizatory.
Nie mam większych zastrzeżeń.
Tanio jak barszcz.
Za 360 ml (220 g) zapłaciłam chyba 2.99 pln. Już na ‘dzień dobry’ pojawia się pytanie dlaczego 360 ml waży 220 g, a nie np. 250 g?
Skład – dramat. Emulgatory, stabilizatory, regulatory, barwniki.
Zastanawia mnie niska zawartość tłuszczu i cukru. Zaledwie 3.4 tłuszczu plus 12.2 g cukru na 100 ml. Co to oznacza? To świadczy niestety o składzie produktu, tak jak zawartość białka i tłuszczu świadczą o składzie parówek.
“Aksamitna przyjemność” i “gwarancja jakości” – serio?
Werdykt.
Pewnie większość Was zdziwi, że czepiam się niskotłuszczowych, niskocukrowych lodów ale dla mnie lody to lody: musi być tłusta śmietanka i musi być zwykły cukier. Bo lody, w gruncie rzeczy, to prosta sprawa, jeśli chodzi o skład.
Dla mnie lody to nie jest woda z mlekiem i wieloskładnikowym proszkiem, dzięki któremu zabarwiona, wyregulowana i ustabilizowana emulsja trzyma się kupy.
Lubie prawdziwe i wolę zjeść mniej a droższych, niż kubeł byle czego.
Kategorie: Porównanie
Kategorie: Porównanie